Klimatyczna promenada usiana knajpkami, podającymi świeże owoce morza, alejki z drzewkami pomarańczowymi z usianymi tu i tam pnączami kiwi, stare kamienne budownictwo, to wszystko tworzy niepowtarzalny klimat tajemnicy, którą zawsze można odkryć na nowo – wystarczy tylko skręcić za winkiel. Do końca półwyspu zostało nam niecałe 20 kilometrów, nie byle jakie 20 kilometrów, bo mieszczące jedną z najlepszych spot’ów windsurfingowych i kitesurfingowych w Europie – chodzi oczywiście o miejscowości Kućište (z polską bazą BeSurf.pl) i Viganj, położone tuż nad kanałem Korczulańskim, który swoją wąską posturą gwarantuje najlepsze wiatry dla wymagających tego sportów wodnych. I już zbliżamy się do końca…. do leniwych plaż Lovište, ostatniej miejscowości Pelješca.
Oczywiście obraz wyłaniający się z opisu tego miejsca, to tylko papierek lakmusowy możliwości, jakie oferuje to poletko słońca. Jeśli macie manualne skrzynie biegów, to czas wrzucić jedynkę, jeśli automaty to droga już przed.